Jedyne co mogę teraz zrobić, to stanąć przeciwko sanepidowi. Nikomu nie zakażę dalszej działalności – powiedział burmistrz Mikołajek Piotr Jakubowski portalowi wp.pl. W ten sposób ustosunkował się do kolejnego lockdown'u ogłoszonego na Warmii i Mazurach przez polski rząd.
W związku z wysoką liczbą zakażeń w województwie warmińsko-mazurskim, rząd od soboty zamyka tam hotele, kina, teatry, galerie handlowe i obiekty sportowe. Uczniowie pierwszych trzech klas wrócą do nauki zdalnej. Decyzja o powrocie do restrykcji zaskoczyła lokalnych samorządowców.
- Rząd nie patrzy racjonalnie. Otwiera i zamyka. Jedyne co mogę teraz zrobić, to stanąć przeciwko sanepidowi. Nikomu nie zakażę dalszej działalności – mówi burmistrz Mikołajek Piotr Jakubowski. Dodaje, że jedynym lokalnym przemysłem jest turystyka.
- Wokół hoteli działa kilkanaście zakładów fryzjerskich, sklepy, hurtownie dostarczające żywność. U nas nie było tak jak w Zakopanem, nie było tłumów na ulicach. Turyści rozłożyli się po 7 hotelach w mieście. Jeśli nie będę miał wpływów z podatków, jak zapłacę nauczycielom, za co utrzymam pensjonariuszy w Domach Pomocy Społecznej? - pyta Jakubowski.
- W grudniu w imieniu kilkudziesięciu gmin prosiliśmy rząd, żeby zastosował na Mazurach podobne rozwiązania jak na Śląsku. Chodzi o zwrot z budżetu gminom części umorzonego firmom podatku. Dostaliśmy odpowiedź, że na Mazurach nie ma turystów – mówi włodarz Mikołajek.
źródło: wp.pl
Komentarze wulgarne usunęliśmy, natomiast wszystkim przypominamy o odpowiedzialności za słowa oraz, że anonimowość jest złudna. Nawet jeśli pisze się z UK ;)