Przyznam, że naprawdę cieszyłem się na renowację już mocno sfatygowanej promenady. Natomiast wycięcie szpaleru kasztanów, które powodowały, że to było jedno z bardziej urokliwych miejsc w Mikołajkach, uważam za skandal! W innych miastach wkłada się wiele wysiłku w celu zachowania przy okazji remontów jak najwięcej drzew, a nawet odsądza się kolejne przy takich okazjach, a tu lekką ręką wycina się kilkudziesięcioletnie drzewa??? Niezależnie od ostatecznego efektu, będzie "łyso" w tym miejscu i to przez wiele lat. Przecież ludzie przyjeżdżają do Mikołajek obcować z przyrodą! Kto wyraził na to zgodę?
Jak chcą obcować z przyrodą to niech jadą nad Łuknajno. Mają Puszczę Piską. W ścisłym centrum miasta z naturą obcować nie będziesz. Smutne i brutalne, ale prawdziwe. Będzie dobrze!
Brzeg jeziora mimo że w mieście, to ma jednak nieco inny charakter niż np. rynek. Nie mam zastrzeżeń do samego projektu - jest naprawdę dobry i tam zresztą są przewidziane drzewa (tak to wygląda na dostępnych materiałach). Tylko byłem przekonany, że uwzględnili pozostawienia tych pięknych kasztanów. Teraz jeżeli nawet zasadzą nowe (nawet kilkunastoletnie) drzewa, to i tak przyjdzie poczekać wiele lat, aby urosły, a wystarczyło zostawić stare. Pewnie to trochę więcej uciążliwości przy budowie, ale takie rzeczy można uwzględnić w warunkach zabudowy/pozwoleniu na budowę i wykonawca by sobie musiał z tym poradzić. No cóż, wyjątkowo dziwnie teraz wygląda nazwa tej ulicy - Aleja Kasztanowa...
Od pierwszej oficjalnej prezentacji projektu promenady było jasno i wyraźnie powiedziane - kasztanów NIE będzie. Dlaczego po wycince dopiero jest oburzenie? Był czas na działanie.
To prawda - "trochę" spóźnione to oburzenie, ale niestety na wizualizacjach są widoczne drzewa i nawet przez myśl mi nie przeszło, że ktoś z Al.Kasztanowej wytnie stare, drzewa, aby po remoncie posadzić nowe...
Burmistrz mieszka w starych s. Wiec nawet jak wytną cale mikolajki w pień to komu to bedzie przeszkadzac.Tylko nam mieszkancom,a nie czlowiekowi co przyjezdza na 8g do Urzedu Miasta
Już nie tylko obcy przyjezdni,ktorzy przed lat wizytowali nasze miasto nie poznają go,ale i my,mieszkańcy żyjący tu na codzien jak i ci,a jestem jednym z nich,którzy wyjechali przed ledwie kilkoma laty.
Już nie tylko obcy przyjezdni,ktorzy kiedys wizytowali nasze miasto nie poznają go,ale i my,mieszkańcy żyjący tu na codzien jak i ci,a jestem jednym z nich,którzy wyjechali przed ledwie kilkoma laty.
Oj tam, oj tam... pracy nie ma, ale nowe mieszkania będą za 5000 z metra i od nowego roku podniesione zostaną podatki od gruntów, nieruchomości, woda znowu pójdzie w górę. Nic, tylko się cieszyć. Przecież takiego cudownego włodarza mamy...
Natomiast wycięcie szpaleru kasztanów, które powodowały, że to było jedno z bardziej urokliwych miejsc w Mikołajkach, uważam za skandal!
W innych miastach wkłada się wiele wysiłku w celu zachowania przy okazji remontów jak najwięcej drzew, a nawet odsądza się kolejne przy takich okazjach, a tu lekką ręką wycina się kilkudziesięcioletnie drzewa???
Niezależnie od ostatecznego efektu, będzie "łyso" w tym miejscu i to przez wiele lat.
Przecież ludzie przyjeżdżają do Mikołajek obcować z przyrodą!
Kto wyraził na to zgodę?
Nie mam zastrzeżeń do samego projektu - jest naprawdę dobry i tam zresztą są przewidziane drzewa (tak to wygląda na dostępnych materiałach).
Tylko byłem przekonany, że uwzględnili pozostawienia tych pięknych kasztanów.
Teraz jeżeli nawet zasadzą nowe (nawet kilkunastoletnie) drzewa, to i tak przyjdzie poczekać wiele lat, aby urosły, a wystarczyło zostawić stare.
Pewnie to trochę więcej uciążliwości przy budowie, ale takie rzeczy można uwzględnić w warunkach zabudowy/pozwoleniu na budowę i wykonawca by sobie musiał z tym poradzić.
No cóż, wyjątkowo dziwnie teraz wygląda nazwa tej ulicy - Aleja Kasztanowa...
N.