Przedstawiciele ośmiu instytucji, m.in. Wód Polskich, policji i samorządu podpisali porozumienie ws. wspólnych działań dotyczących zwalczania grodzenia brzegów mazurskich jezior, stawiania na nich nielegalnych pomostów i innych działań przyczyniających się do dewastacji środowiska naturalnego.

Prezes Wód Polskich Przemysław Daca oraz wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba poinformowali, że podpisane w piątek w Olsztynie porozumienie ma służyć skuteczniejszej walce z dewastacją środowiska naturalnego. To zjawisko - jak zgodnie przyznali - przybiera na sile w ostatnim czasie i jest doskonale widoczne na Mazurach, gdzie nagminnie grodzone są brzegi jezior, powstają nad jeziorami prywatne plaże i pomosty, a nawet przekopywane są kanały łączące prywatne działki ze zbiornikami wodnymi.

„Tak jak lasy w Polsce są państwowe, są wszystkich obywateli, tak wody powierzchniowe, w tym jeziora i rzeki są publiczne, są nas wszystkich i każdy powinien mieć do nich dostęp. Nie może być tak, że ktoś sobie kupił działkę nad jeziorem z dostępem do wody i uważa, że może na tej działce może zrobić wszystko, w tym wyciąć trzcinowisko, czy zbudować nielegalnie pomost, zrobić plażę, kanał pogłębić i tego typu rzeczy. Niestety takie rzeczy się dzieją coraz częściej, bo w dobie pandemii dużo jest inwestycji i to się cały czas dzieje” - powiedział prezes Daca. Dodał, że tylko w tym roku na Mazurach odnotowano już ponad 100 tego typu dewastacji środowiska.

Porozumienie ws. wspólnego zwalczania dewastacji środowiska podpisały Wody Polskie, Urząd Wojewódzki w Olsztynie, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska, Wojewódzka Straż Rybacka, Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego, Komendant Wojewódzki Policji w Olszynie, a w imieniu samorządowców z Mazur burmistrz Mikołajek Piotr Jakubowski.

„Nasze wspólne działanie będzie polegało m.in. na tym, że gdy któraś instytucja zauważy niszczenie przyrody powiadomi innych. My jako samorząd mamy np. personalia właścicieli działek, na których prowadzone są nielegalne działania, a niektóre instytucje np. Wody Polskie takich danych nie mają. Musimy zastopować to, co się dzieje nad jeziorami, nie mamy innego wyjścia” - powiedział PAP Piotr Jakubowski. Przyznał, że na terenie jego gminy atrakcyjne działki nad jeziorami kupują mieszkańcy dużych miast spoza regionu, najczęściej z Warszawy, i to oni niszczą środowisko.

Wiceminister Ozdoba zapowiedział, że resort klimatu i środowiska przeanalizuje, czy obecne przepisy dotyczące dewastacji środowiska są adekwatne. Zapowiedział, że część takich działań może podlegać pod kodeks karny. „Jak będzie taka potrzeba, to nowa inicjatywa w tym zakresie będzie miała wsparcie resortu” - zapowiedział Ozdoba.

Prezes Wód Polskich podkreślał, że konieczna jest zmiana nastawienia organów ścigania - policji i prokuratury - do prowadzenia spraw związanych z dewastacją środowiska. Ocenił, że sądy także winny zmienić podejście do ludzi niszczących naturę. „Zdarza się, że ktoś kupuje nad jeziorem działkę za milion złotych, niszczy środowisko i dostaje za to 2 tys. zł grzywny. To jest żadna kara. Nagminnie umarzane są postępowania dotyczące niszczenia jezior, czy rzek” - powiedział Daca i zapowiedział, że poprosi w tym zakresie o rozmowę z prokuratorem generalnym, by uwrażliwić go na tego typu problemy.

Wiceminister Ozdoba przyznał, że podobnie interpretowane są sprawy nielegalnych składowisk śmieci. Zaapelował do obywateli, by przez formularz na stornie internetowej Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska zgłaszali (anonimowo lub pod nazwiskiem) przypadki dewastacji środowiska naturalnego.

Wody Polskie przygotowały ulotkę, w której tłumaczą, jakiego rodzaju działania w środowisku naturalnym są niedopuszczalne. Ulotka jest zilustrowana zdjęciami z Mazur, które dokumentują niszczenie brzegów rzek i jezior. Ulotka ta trafi do mazurskich samorządów.

źródło: PAP, Wody Polskie

Dodaj komentarz